Rozdział 6

Francesca
Po chwili zobaczyłam Marco który właśnie wchodził do baru.
-Zamawiasz coś?-zapytał mnie León.
-Tak, poproszę sok.
-Dobrze.-poszedł zamówić.
Po chwili do mojego stolika przyszedł Marco i usiadł.
-Cześć.-przywitał się.
-Hej.-powiedziałam najbardziej obojętnie jak umiałam.
-Słyszałem że tutaj będziesz, więc przyszedłem. 
-Na serio? Od kogo?
-Od przyjaciela.
-A poco tu przyszedłeś? 
-Pogadać.
-O czym?
-O tym dlaczego mnie wygoniłaś z domu. I mam do ciebie prośbę.
-Jaką?
W tym momencie przyszedł León.
-Hej jestem Marco.-przywitał się z Leónem.
-Czego chcesz?
-Tylko chciałem prosić o przysługę.
-Pokazać ci drzwi?
-Nie dzięki...
Chwilę przyglądałam się tej kłótni. 
-Francesco przyjdziesz jutro na moje przesłuchanie?
-Marco...
León chciał go uderzyć ale.
-León przestań nie warto...
-W takim razie pojedynek na śpiewanie, ty i ja.
-Zgoda.
-Jak to?!-próbowałam ich zatrzymać ale mnie olali i weszli na scenę.
León
Wziąłem mikrofon i zacząłem mówić:
-Cześć wszystkim. Zaśpiewamy teraz dla was piosenkę. Ja dedykuję ją Francesce.-wskazałem na nią.- Śpiewamy to głównie po to żeby pomóc jej zdecydować. 
-Lub uświadomić że to mnie lubi bardziej.-Marco wziął drugi mikrofon.
-Cicho bądź.-odepchnąłem go i zacząłem śpiewać. 
Tomas
Przyjechałem do szpitala, mając nadzieję że Violetta tam będzie. Wszedłem do szpitala, słyszałem coś że ma coś z nogą czy coś takiego. 
-Viola!!!-podbiegłem do niej, tylko że ona leżała na łóżku szpitalnym i jechała na operację.
-Hej.-w jej głosie wyczułem obojętność.
-Przepraszam cię.
-Za co? 
-Za moje zachowanie?-powiedziałem nie pewnie.
-Konkretnie.
-Za to że byłem dla ciebie nie zbyt dobry.
-Tomas, to nie jest twoja wina...
-To kogo.
-Jej!
-Kogo Skyler? 
-Tak właśnie jej!
-Violu spokojnie, to nie jej wina.
-Właśnie że jej. Przyszedłeś się pogodzić a i tak się kłócimy ;(-pojechała na operację.
Ehh... trzeba było nie ściągać tutaj Skyler...
Francesca
Skończyli wreszcie śpiewać i zeszli ze sceny.
-I jak Fran wiesz już kto jest lepszy?-zapytał Marco.
-No jasne że ja.-odpowiedział mu León.
Znów zaczęli się kłócić.
-Ej chłopaki.-nie chcieli mnie słuchać.-Halo słuchajcie.-próbowałam dalej.-Posłuchajcie.Muszę wam coś powiedzieć. No weźcie. :(
Wyszłam ale żaden z nich nie zauważył. Pobiegłam do domu.
-Co jest Fran?-zapytał mnie Luca kiedy wbiegłam do domu.
-Nie twoja sprawa!-zamknęłam się w pokoju.
Położyłam się do łóżka i zasnęłam. 
Rano obudził mnie Marco który wszedł do mojego pokoju.
-Hej.-powiedział.
-Co ty tu robisz?!
-Przyszedłem cię zapytać czy pójdziesz ze mną do Studia na przesłuchanie.
-I tak idę na zajęcia.
-To idziemy?
-Czekaj, chyba muszę się ubrać.
-Ładnie wyglądasz w tej piżamce ;)-wziął mnie na ręce i zaniósł do Studia.
-Hej.-przywitała się ze mną Camila.
-Hej Cami. Możesz już mnie postawić Marco.-postawił.
-Wyglądasz jakoś inaczej.
-No strzelaj XD 
-Masz jakoś inaczej ułożone włosy.
-To ci pomogę. Więc Marco wszedł do mojego domu rano i wyciągną mnie w piżamie z domu i nie zdążyłam się uczesać.
-Nie zauważyłam :D 
Wtedy...
♥♥♥
Co wtedy?
Co postanowi Tomas?
Co powie lekarz po operacji?
Co wyniknie z tego że León rywalizował z Marco?
Komentujcie to bardzo motywuje :* 
Mam nadzieję że się podoba ;) 







2 komentarze:

  1. Nie mogę przestać się śmiać przez pewien moment. A dokładniej przez Marco który wyciąga Fran w piżamie z domu do studia <3 hahahaahaha padłam i nie wstaję.
    Dobra do celu:
    Odpowiedzi:
    Wszedł Leon i i zrobi dużą awanturę
    Walczyć o nią albo pogadać ze Skyler żeby ona pomogła mu wytłumaczyć Violi sytuację.
    Nie mam pojęcia co powie lekarz
    Kabum. Wielka wojnaaaaaaaaaaaaaaaa między Marco a Leonem
    Kto wygra
    Marco czy Leon
    Leon czy Marco
    Co do rozdziału <3 zajefajny <3 kocha go po prostu cudny pozdrawiam i czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze jedno jak się łatwo domyslić to jestem za Marco w Marcus <3 vs Leon

      Usuń

Obserwatorzy