Rozdział 26 ,, Nie mogę w to uwierzyć . Jak mogła mi to zrobić ? "

Angie
Nie pozwolę, żeby ona szantażowała mnie, Violę i Germana. Wiem , co muszę zrobić. 
Violetta ( Następny dzień ) 
Obudziłam się , kiedy zadzwonił mi telefon . To był Tomas ! 
( Rozmowa tel. )
T: Hej , Vilu .
V: Cześć Tomas . 
T: Czemu nie ma Cię w Studio? 
V: Przecież jeszcze mam tyle cza... O nie ! Już się spóźniłam. 

T: Tak . 
V: Powiedz wszystkim , że za .. 1O min. będę .
T: Okej . Powiem . 
V: Pa . 
Szybko poszłam do łazienki i umyłam się . Wróciłam do pokoju i założyłam fioletową bluzkę , białą spódniczkę i przewiązałam ją niebieską wstążką . Uczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Na koniec psiknęłam się mgiełką , i zeszłam na dół . Na dole była mama . ( Od autorki : To ta Esmeralda , jeśli pamiętacie , ona udaje mamę Violetty ) . 
- Cześć . - przywitałam się , gdy zeszłam ze schodów .
- Cześć .. - odpowiedziała oschle . 
- Czy coś się stało ? - zapytałam , lekko zmieniając moją minę . 
- Nie , nic , Violetto . Oprócz tego , że ... 
- Że strasznie boli ją głowa ! - dokończyła wcinając się Angie , ale wiedziałam , że to nieprawda . 
- Aha ... 
- Wcale nie .. - Esmeralda odepchnęła Angie na bok . 
- Violu , musimy już iść . - Angie wzięła mnie za rękę i poszłyśmy . 
Tomas
-Violetta powinna już być . 
- Co się tak przejmujesz , Tomas ? - zapytała ze spokojem Francesca . 
- A to nie czasem Twoja najlepsza przyjaciółka ? 
- Hm .. Tak , ale ja chociaż nie chodzę po całym Studio , jak wariat i nie pytam każdego " Widzieliście Violettę ? " . - zaśmiała się . 
- Wcale tak nie jest . Widzieliście Violettę ? - zapytałem wchodzących do szkoły . 
- Mówiłam .. 
- Nie żartuj sobie . 
- Mam ciekawsze rzeczy do roboty .. Pa . - odeszła , ale za chwilę odwróciła się i uśmiechnęła , poszła dalej . 
Angie
- Angie ! Zaraz się spóźnię . 
- Violu , czekaj . 
- Mam zajęcia . - chciałam jej wyznać całą prawdę o .. jej " mamie " . 
- Proszę , to tylko sekundka . 
- Dobrze Angie , słucham . 
- Esmeralda nie jest Twoją mamą . 
- Kto to Esmeralda ? - twarz jej posmutniała . 
- Któregoś dnia , jak przyszłam do Ciebie do domu , słyszałam , jak rozmawiała przez telefon . Nie nazywa się Maria , tylko Esmeralda . Ktoś ją zatrudnił , żeby zniszczyć życie Tobie i Twojemu tacie . 
- Nie mogę w to uwierzyć . Jak mogła mi to zrobić ? - zalała się łzami . 
- Nie płacz , musisz iść na zajęcia . 
- Żartujesz sobie ?! Nie pójdę teraz na zajęcia . Muszę wszystko wyjaśnić . - pobiegła w stronę domu . 
Francesca
Zajęcia z Beto zostały odwołane , bo gdzieś sobie poszedł . Pablo kazał nam iść do Gregoria .. Miał nam znaleźć jakieś zajęcie . Razem z Camilą i resztą osób weszliśmy do sali , gdzie czekał nasz nauczyciel tańca . 
- Jak zapewne wiecie Wasz kochany dyrektor, Pablo . - powiedział z odrazą . - Kazał mi się Wami zająć . 
- Co będziemy robić ? 
- Ćwiczcie ostatni układ , a ja zobaczę , jak Wam idzie . 
Zaczęliśmy tańczyć . Całkiem dobrze nam szło , ale po paru minutach Gregorio dostał szału i wyszedł z sali , rzucił coś jeszcze o " naszym fatalnym poziomie tańca " . Tak , czy inaczej . Nie przejęliśmy się tym i poszliśmy do Resto . Weszłam do baru i przy stoliku zobaczyłam ... 
____________________
PADUM TSS . X D .
Taki rozdział , na szybko pisany . ; ))
Komentujcie < 3 . 



Obserwatorzy