One Shot, Diegocesca- "Spotkasz pewnego dnia kogoś, kto całkiem zmieni Twoje życie. Odnowi Twoją wiarę w ludzi, we własne siły, poczucie wewnętrznej siły."

"Spotkasz pewnego dnia kogoś,
kto całkiem zmieni Twoje życie.
Odnowi Twoją wiarę w ludzi,
we własne siły,
poczucie wewnętrznej siły."

Ten OS dedykuję osobie z TT, @DamaDemi , 
ponieważ to z jej konta te wszystkie mądre cytaty♥ 


Narrator
Po skończeniu szkoły Francesca, młoda, utalentowana Włoszka szykowała się do powrotu do swojego ojczystego kraju. Głównie dlatego, że zerwała z Marco, a właściwie, wyjechał do Meksyku i rozstali się na zawsze. Z początku bardzo była smutna z tego faktu, ale tuż po jego wyjeździe Marco wrzucił do sieci zdjęcie ze swoją nową dziewczyną. Nastolatka stwierdziła, że nie będzie już dłużej przez niego cierpieć... 

Francesca
-Nadal nie mogę w to uwierzyć, że Marco tak szybko znalazł sobie inną! Dlaczego on mi to zrobił?-płakałam w swoim pokoju.
-Musisz się tak wydzierać?-do mojego pokoju weszła moja mama.
-Nie, ale .. Ale twierdzę, iż to konieczne, żeby moje złe emocje...-przerwała mi jak zwykle.
-Co się stało?
-Bo, bo..-nie wyjaśniałam tylko pokazałam jej zdjęcie Marco z tamtą dziewczyną.
-Spotkasz pewnego dnia kogoś, kto całkiem odmieni Twoje życie. Odnowi Twoją wiarę w ludzi, we własne siły, poczucie wewnętrznej siły.-uśmiechnęła się i chciała mnie pocieszyć.
-Chodzi Ci o to, że mam zacząć trenować jogę?-nie za bardzo zrozumiałam, o co chodzi.
-Nie.-zaśmiała się.-O to, że może to nie był ten właściwy chłopak. 
-W takim razie.. Dlaczego to aż tak boli?-w moich oczach pojawiły się łzy.-Dlaczego nie mogę znieść widoku jego z inną dziewczyną?
-Może to było zauroczenie..-przerwałam jej.
-Zobacz.-pokazałam jej, jak Marco napisał na swojej stronie o tym, że dzisiaj wraca do Buenos Aires.-Ciekawe, czemu wraca..
-Może z nim porozmawiaj? 
-Chyba masz rację..
-Oczywiście, że mam. Zejdź na śniadanie.-wyszła z mojego pokoju.
Podobno Marco ma przylecieć dzisiaj o 10:00. Napisałam mu sms-a, że chcę się spotkać. Po paru minutach odpisał mi, że nie ma sprawy, że jak przyleci to przyjdzie do Resto i tam mamy się spotkać. Zeszłam na śniadanie. Oznajmiłam im, że zamierzam wrócić do Włoch. Zareagowali dosyć dziwnie, a zwłaszcza mama po tym, o czym rozmawiałyśmy na górze, pewnie twierdzi, że zostałabym ze względu na.. niego. Kiedy zjadłam śniadanie była już 9:00. Poszłam się przebrać w kolorową sukienkę. O 9:30 wyszłam z domu. W połowie drogi się wróciłam, bo zapomniałam torebki, ale później, tak o 10:10 byłam na miejscu. 
-Cześć.-przywitał się ze mną.
-Hej, przepraszam za spóźnienie.. 
-O czym chciałaś pogadać?
-Właśnie.. Ta dziewczyna na zdjęciu..
-Jesteś zazdrosna?-przerwał mi.
-Nie.. chodzi o to, że chciałabym wiedzieć, kto to jest, bo chyba, jakby nie było.. jesteśmy przyjaciółmi, chyba.. 
-Tak, to moja dziewczyna..
-Dlaczego mi nie powiedziałeś przed wyjazdem, że z nami koniec?
-Myślałem, że mój wyjazd jest z tym jednoznaczny.. 
-To się myliłeś..-posmutniałam.-Nie chcę Cię więcej widzieć!wyszłam z baru, ale on poszedł za mną.
-Uważaj czego sobie życzysz, bo to może się spełnić.-i w tym momencie zrozumiałam cały sens tych słów, gdybym nie powiedziała, że nie chcę go widzieć i nie wyszła z baru nie zdarzyło by się to, czego żałowałam w głębi duszy do końca życia.. Potrącił go samochód. I w pewnym momencie pada kilka niepotrzebnych słów. Nie wiesz co powiedzieć, nagle nie wiesz dokąd iść, nie wiesz nawet, co myśleć.. Podbiegłam do niego i zadzwoniłam po karetkę.. Zapomniałam o wszystkim, liczyło się teraz tylko to,  że to moja wina i ja muszę mu pomóc. Powiedziałam lekarzom, że jestem jego dziewczyną. Mimo tego po dojechaniu do szpitala, kazali mi czekać na korytarzu. Zadzwoniłam do Violetty i odwołałam nasze spotkanie. 
Bardzo żałowałam tych słów, ale jednocześnie czułam, że między nami nie ma już czegoś takiego, jak wcześniej.. Powiedziałam o wszystkim Violi, która miała przyjść, ale ostatecznie zamiast jej przyszedł Diego, bo nie miał co robić. Znalazł mnie zapłakaną w łazience szpitalnej.. 
-Cześć..
-Cześć.-powiedziałam przez płacz.
-Czemu tu siedzisz?-chciałam uniknąć tłumaczeń, zignorować go, ale nie potrafię...
-Moje życie nie ma sensu.. 
-Dlaczego tak mówisz?-usiadł koło mnie na podłodze.
-Nic nie rozumiesz? To moja wina.. Jestem idiotką..-schowałam twarz w dłonie.
-Nie, właśnie nie rozumiem.. Czemu obwiniasz siebie za coś takiego?
-Bo to jest moja wina.. Powiedziałam o wiele słów za dużo.. 
-To jest wyłącznie jego wina.. Mógł Cię nie ranić..
-Nadal nie rozumiesz.. Powiedziałam, że nie chcę go więcej widzieć.. Najwyraźniej miał rację, co do tych spełniających się życzeń..
-Co?
-Powiedział, żebym uważała, czego sobie życzę, bo to może się spełnić.. i wtedy.. ten wypadek, dlaczego to się stało?-przytuliłam się do niego.
-Może tak musiało być.. 
-Ale.. to ja chciałam tego spotkania, byłam najwyraźniej zazdrosna o jego i tą dziewczynę, ale zdałam sobie sprawę, że tak na prawdę.. to moje uczucia do niego minęły.. Nie zależy mi już na tym, żebyśmy byli razem..
-A na czym Ci zależy? 
-Sama nie wiem..
-Chciałbym, żebyś powiedziała, że na mnie.. 
-A Tobie zależy?
-Tak. Od początku do końca, kiedy zaczęliśmy na siebie patrzeć.. Głównie po to przyjechałem, chciałem Ci w końcu powiedzieć, że nie jesteś mi obojętna.. 
-Nie rozumiem naszych relacji. Czasem jesteśmy przyjaciółmi, czasem jesteśmy kimś więcej niż przyjaciółmi. innym razem jestem Ci obojętna.. 
-Prawda jest taka, że nie mogę o Tobie zapomnieć, bez względu na to, jak bardzo bym chciał.. 
Wyszła z łazienki bez słowa. Lekarz chciał z nią porozmawiać..
-Mógłbym z panią porozmawiać?
-Jasne. Wiadomo już, co z nim?
-Tak, niestety tak.-spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
-Słucham?-głos mi się załamał.
-Skutki tego wypadku są śmiertelne.. Nie udało nam się go uratować..
-Dlaczego?-zapłakałam się.
-Może pani teraz do niego wejść.-weszłam bez słowa. 
Usiadłam przy jego łóżku, zamknęłam oczy i pragnęłam zapomnieć o tym wypadku. Jednak za każdym razem, kiedy je otwierałam przypominałam sobie.. 
-Dlaczego?-wyszeptałam przez łzy.-Czemu się teraz nie obudzisz, co?-z lekkimi pretensjami, ale tylko do siebie wyjęłam jego zdjęcie z portfela, które trzymałam tam od czasu jego wyjazdu. Popatrzyłam na nie.-Nic by się nie wydarzyło, gdyby nie ta moja cholerna zazdrość!-płakałam, a łzy spływały na zdjęcie. Wszystko moja wina..-Żegnaj, kochanie.-pocałowałam to zdjęcie i włożyłam je do kieszonki w jego koszuli. Wyszłam z sali. Na korytarzu stał Diego. Bez namysłu podbiegłam do niego i przytuliłam.
-Lekarz wszystko mi powiedział.-nawet on się wzruszył, bądź, czy nie bądź to jego przyjaciel.
-Czemu?-znów po moich policzkach spłynęły łzy.
-Widocznie tak musiało być..-wyjął chusteczkę i otarł mi łzy.
-Powiedziałeś już reszcie?-spojrzałam na niego ze smutkiem.
-Tak, już wiedzą. 
-Przytul mnie..-przytuliłam się do niego, a on otoczył mnie swoim opiekuńczym uściskiem.
-Będzie dobrze..-wyszeptał mi do ucha.
-Nigdy nie sądziłam, że będę przytulać się do Ciebie w takiej sytuacji.. 
-To jest dowód mojej miłości.. 
-Wracając do naszego tematu.. Czemu mówiłeś mi te wszystkie rzeczy?
-To była czysta prawda, nie jesteś mi obojętna od dłuższego czasu. I.. Mam nadzieję, że ja tobie też nie jestem.. 
-To również prawda, ale też zrozumiałam, że Marco już od dawna był mi obojętny, nie tak, jak Ty..-na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Z drugiej strony dziwnie się czułam, wykorzystywać tak smutną sytuację, żeby związać się z innym...
-...-nic nie odpowiedział, tylko pocałował mnie, a ja oddałam pocałunek.-Może jednak z tej sytuacji wynikło coś dobrego.
-Może? Jeden z gorszych i najlepszych dni w moim życiu.. 
-Najlepszy?-podniósł jedną brew.
-Tak, bo w końcu wiem, kto tak na prawdę jest warty moich uczuć, nie chciałabym jednak mówić źle o Marco, ale.. taka jest prawda. 
-Teraz już wiem.
Ja i Diego zostaliśmy parą. Od tamtego dnia stała się najlepszą i najgorszą w moim życiu. Z czasem Diego uzmysłowił mi, że to nie moja wina. Jednak mała cząstka mnie twierdzi, że tak i tak było do końca.. 

1 rok później (ten sam dzień)

Minął rok od śmierci Marco i moja rocznica z Diego. Nadal myślę, że to najlepszy i najgorszy dzień. Czułam się okropnie i zostałam w domu. Przyszła do mnie Violetta, tylko ona wiedziała, że mam taki zamiar. 
Puk, puk.
Poszłam otworzyć drzwi, to była Viola.
-Cześć, Violetta.
-Hej.-weszła do środka.
-W prawdzie minął już rok, ale ja ciągle myślę o tym wypadku.. Gdyby nie kilka moich słów.. 
-Przestań!-dała mi w twarz.-Jeszcze jedno takie zdanie i zrobię coś gorszego. Nie możesz tak mówić.. To nie jest Twoja wina, akurat wtedy jechał tam ten samochód.. To czyjaś wina? Nie!
-Może masz rację..
-Pewnie. A jak tam z Diego? Przypadkiem to nie jest Wasza rocznica? 
-Tak..
-Co planujecie???-zapytała zaciekawiona.
-Już Ci mówiłam ja mam zamiar siedzieć w domu.. 
-Yhh.. nuda..-zadzwonił jej telefon.-Tak, nie, oczywiście, jasne, pewnie, że nie..-i tak w kółko w końcu się rozłączyła.
-Kto dzwonił?
-Tomas..
-Niech zgadnę.. jesteście razem? Tak! Wiedziałam.
-Mhm..-przewróciła oczami. 
Oczywiście później odwiedził mnie Diego. Mówił, że wszędzie mnie szukał, nie powiedziałam mu, że dzisiaj nigdzie nie wychodzę.. Obejrzeliśmy jakiś denny film, a później.. mi się oświadczył !! ♥ 

1 rok i trzy dni później

Dokładnie 3 dni temu urodziła nam się córeczka. Nazwaliśmy ją Mia. ( ( ♥ ) ) . Przyjechali do nas teraz rodzice Diega, żeby pomóc nam z dzieckiem. Moja mama i tata też zostali w Buenos Aires. Diego i ja zamieszkaliśmy razem tuż przed ślubem. 3 dni temu, była kolejna rocznica mojej tragicznej kłótni z Marco i znów czułam się fatalnie, ale również wtedy urodziła się Mia. Jest taka podobna do Diega♥

______________________________________________________
To już mój 3 OS dzisiaj .. X D
Komentujcie , proszę♥ Wiem, że to smutny OS, ale takie fajne cytaty miałam, że aż nie mogłam ich nie wykorzystać. ; )) 
Jeszcze raz dziękuję @DamaDemi za cudowne cytaty bez których nie byłoby OneShota.
Pozdrawiam♥
`~ Mia ♥ 


4 komentarze:

  1. kocham cię malutka, dziękuje! / @DamaDemi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co. To ja dziękuję za to, że masz takie wspaniałe cytaty ♥
      `~ Mia

      Usuń
  2. Ale masz ślicznie na bloguu!!
    SWEET :3
    One Shot... KOCHAM!! XD
    Czekam na nowy post
    Zapraszam
    ♥Pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy