Francesca
Wtedy przyszedł Alex.
-Czego tu chcesz?-spytał Marco.
-Czego tu chcesz?-spytał Marco.
-Może trochę grzeczniej, co?-odszczeknął mu.
-Będę mówił, jak chcę.
-Szukasz guza..
-Jesteś tego pewien?-Marco wstał.
-Marco...-szepnęłam i załapałam go za rękę.
-Nie, on nie będzie tak do mnie mówił.
-Jeśli ktoś nie będzie tak mówił, to Ty, do Fran. Śmiesz mówić, że ją kochasz?
-Co Cię to obchodzi?-wtedy rzucili się na siebie z pięściami, próbowałam im wytłumaczyć, że lepiej porozmawiać, ale mnie nie słuchali. Wyszłam z parku.
Violetta
Esmeraldę znalazłam w kuchni.
-Możesz mi to wszystko wytłumaczyć?
-.. Violetta.. córeczko, o co chodzi?-trochę się zdziwiła moim tonem.
-Nie mów tak do mnie..
-Nie rozumiem...
-Nie jesteś moją mamą, w takim razie.. po co tu przychodziłaś?
-Angie..-szepnęła ze złością.
-Co ona Ci zrobiła? Tak samo jak ja i tata?
-Nie spodoba Ci się to, ale on myśli, że wróciłam.. Zaproponował mi mieszkanie tutaj, w końcu to dom Marii..
-Nie jesteś nią! Nigdy nią nie będziesz!-wybiegłam z kuchni, głównie z bezsilności. Bałam się, co jeszcze zrobi.. Poszłam do gabinetu mojego taty.. ona tam była.
-Tato, mogę z Tobą porozmawiać?-powiedziałam nieśmiało.
-Jasne.-uśmiechnął się.-Maria, zostawisz mnie z Violettą.-powiedział do niej.
-Przecież nie mamy przed sobą tajemnic.-spojrzała na mnie swoim złowieszczym wzrokiem.
-Tato, chciałam porozmawiać.. o szkole!-wymyśliłam.-Tak, o Studio..
-Dobrze, będę w kuchni.-wychodząc szepnęła mi do ucha.-Zniszczę Ci życie..-wyszła.
-Słucham. O czym chciałaś pomówić?
-Chodzi o nią...-spuściłam głowę, bo kolejny raz okłamałam tatę..
-Violetta, to Twoja matka..-zaczął z gniewem w głosie..
-Właśnie, że nie! Angie mi powiedziała, że ma na imię Esmeralda, ale nawet ona nie wie, kim jest..
-Więc myślisz, że to zwykły podstęp?
-Tak, tato, Angie by mnie nie okłamała...
-Violetto.. jesteś moją córką, kocham Cię i powiedzmy, że wierzę.. zapytajmy, tak jak twierdzisz, Esmeraldę o..-nie dokończył, bo do gabinetu wpadła Olga i zaczęła lamentować.
-Pali się, pali się!!!
W ostatniej chwili ja, tata i Olga wyszliśmy z domu. Przyjechała straż pożarna. Po skończonej akcji pożarowej jeden ze strażaków przyniósł mi mój pamiętnik, a raczej jego resztki..
-Bardzo dziękuję..-spojrzałam na jego spalone kartki.
-To jedna z nielicznych rzeczy, które udało się ocalić..-uśmiechnął się, oddał mi go i poszedł.
Mój tata rozmawiał ze strażakami, co mogło wywołać pożar, zadzwoniłam już po Angie..
-Myślę, że teraz weźmiesz sobie na poważnie to, co mówiłam..
-Ty to zrobiłaś?!-nie wiedziałam, co jej zrobię..
-Ostrzegałam Cię...-odeszła i już nigdy później jej nie widziałam..
-Tato, mogę z Tobą porozmawiać?-powiedziałam nieśmiało.
-Jasne.-uśmiechnął się.-Maria, zostawisz mnie z Violettą.-powiedział do niej.
-Przecież nie mamy przed sobą tajemnic.-spojrzała na mnie swoim złowieszczym wzrokiem.
-Tato, chciałam porozmawiać.. o szkole!-wymyśliłam.-Tak, o Studio..
-Dobrze, będę w kuchni.-wychodząc szepnęła mi do ucha.-Zniszczę Ci życie..-wyszła.
-Słucham. O czym chciałaś pomówić?
-Chodzi o nią...-spuściłam głowę, bo kolejny raz okłamałam tatę..
-Violetta, to Twoja matka..-zaczął z gniewem w głosie..
-Właśnie, że nie! Angie mi powiedziała, że ma na imię Esmeralda, ale nawet ona nie wie, kim jest..
-Więc myślisz, że to zwykły podstęp?
-Tak, tato, Angie by mnie nie okłamała...
-Violetto.. jesteś moją córką, kocham Cię i powiedzmy, że wierzę.. zapytajmy, tak jak twierdzisz, Esmeraldę o..-nie dokończył, bo do gabinetu wpadła Olga i zaczęła lamentować.
-Pali się, pali się!!!
W ostatniej chwili ja, tata i Olga wyszliśmy z domu. Przyjechała straż pożarna. Po skończonej akcji pożarowej jeden ze strażaków przyniósł mi mój pamiętnik, a raczej jego resztki..
-Bardzo dziękuję..-spojrzałam na jego spalone kartki.
-To jedna z nielicznych rzeczy, które udało się ocalić..-uśmiechnął się, oddał mi go i poszedł.
Mój tata rozmawiał ze strażakami, co mogło wywołać pożar, zadzwoniłam już po Angie..
-Myślę, że teraz weźmiesz sobie na poważnie to, co mówiłam..
-Ty to zrobiłaś?!-nie wiedziałam, co jej zrobię..
-Ostrzegałam Cię...-odeszła i już nigdy później jej nie widziałam..
Angie
Nie mogę uwierzyć, był pożar w domu Violetty.. jestem pewna, że to sprawka Esmeraldy..
-Cześć, Violu. Przyjechałam najszybciej jak to możliwe o 11 w nocy..-przytuliłam ją.
-Przepraszam Angie..
-Za co mnie przepraszasz?-uśmiechnęłam się do niej.
-Bo, za to, że dzisiaj tak sobie poszłam.. i za to, że dzwonię do Ciebie w środku nocy.
-Na prawdę, nie masz za co przepraszać.. Gdzie Twój tata?
-Tam.-pokazała na Germana stojącego przy drzewku.
-Cześć, German. Wszystko w porządku?
-Nie..
-... Wszystko się ułoży. Możecie z Violettą zamieszkać u mnie.. Jeśli chcecie.
-Bardzo Ci dziękuję, za wszystko. Ale nie możemy..
-Dlaczego?-nie chciałam, żeby wylądowali w jakimś hotelu..
-Nie chcemy być dla Ciebie kłopotem..
-German, nie..-w tym momencie przyszła Viola.
-O czym rozmawiacie?-zapytała.
-Że Ty i Twój tata zamieszkacie u mnie trochę..-powiedziałam szybko, żeby German mi nie przewał.
-Tak bardzo się cieszę.-siostrzenica rzuciła mi się na szyję, a ja spojrzałam na mimo tego łagodny wzrok Germana.
-Cześć, German. Wszystko w porządku?
-Nie..
-... Wszystko się ułoży. Możecie z Violettą zamieszkać u mnie.. Jeśli chcecie.
-Bardzo Ci dziękuję, za wszystko. Ale nie możemy..
-Dlaczego?-nie chciałam, żeby wylądowali w jakimś hotelu..
-Nie chcemy być dla Ciebie kłopotem..
-German, nie..-w tym momencie przyszła Viola.
-O czym rozmawiacie?-zapytała.
-Że Ty i Twój tata zamieszkacie u mnie trochę..-powiedziałam szybko, żeby German mi nie przewał.
-Tak bardzo się cieszę.-siostrzenica rzuciła mi się na szyję, a ja spojrzałam na mimo tego łagodny wzrok Germana.
Leon
Obudziłem się w łóżku szpitalnym podczepiony do różnych dziwnych maszyn, nim jeszcze otworzyłem oczy jakaś nadgorliwa pielęgniarka zaczęła krzyczeć: "Obudził się, obudził się!!" .
-Przepraszam, co się stało?-zapytałem, kiedy się uciszyła.
-Miał pan wypadek, panie Verdasie.-uśmiechnęła się, jakby nic się nie stało.
-Yy.. Do czego służą te maszyny?-zapytałem z ciekawości.
-A bo ja wiem?-zaśmiała się. "To jakim cudem ona tu pracuje"-pomyślałem.
-Fajnie.-powiedziałem, a ona wyszła.
Wtedy...
_____________________________________
Bamm.. Długoo goo pisaałamm. X DD
Ale wyszedł krótki ; DD
Komentujcie♥
`~ Mia ♥
Cudeńko... <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń...
Nie mam słów -_-
Czekam na next xD
♥Pozdrawiam♥
extra <3
OdpowiedzUsuńczekam na next :)