Rozdział 29 "To wszystko nie ma sensu"

Ten rozdział dedukuję...
Nikusi♥

Leon
Wtedy do mojej sali weszła Lara. Nie bardzo chciałem ją wtedy widzieć, wolałbym Violettę.
-Hej, Leon.-usiadła.
-Y.. cześć. Czemu przyszłaś?
-Nie pamiętasz, że jesteśmy razem?-jej ton trochę się zmienił.
-No, tak, ale, ale..
-Nic nie mów.-wyszła.
To wszystko nie ma sensu.. Powinienem skorzystać z okazji i jej powiedzieć, że w tej chwili tylko Violetta mogłaby mnie pocieszyć..
Violetta (Następny Dzień)
"Drogi Pamiętniku, zadzwoniła wczoraj do mnie Francesca, to było tak około 23:30.. Zapytała, czy wiem, co się stało, a ja na to, że nie.. Później mi oznajmiła, że Leon leży w szpitalu.. To wbrew pozorom bardzo mnie zmartwiło.. Powiedziała też, że Pablo zaproponował, żeby grypa, którą wybierzemy na pierwszej lekcji poszła do Leona.. Chciałabym się znaleźć w tej grupie.. Powiedzieć mu kilka miłych słów, na pewno potrzebuje pocieszenia, ale.. Czy akurat mojego? Może on wcale nie chce mnie widzieć? W końcu jest z Larą, a ja.. ja z Tomasem..."
Marco
Nie rozumiem, czemu Francesca nie odbiera ode mnie telefonu.. Może faktycznie myśli, że ja.. i Camila.. ale to nie prawda.. Idę do Studia, może spotkam Francescę. 
Violetta
Przyszłam w końcu do Studia, Angie mogła mnie uprzedzić, że to niezły kawałek z jej domu, ehh.. Zdążyłam na pierwszą lekcję i.. zostałam wybrana! Idę do szpitala, do Leona. Oprócz mnie Pablo wyznaczył jeszcze.. Tomasa, Francescę i Marco, ta dwójka.. między nimi chyba coś nie tak, nie gadają ze sobą, znaczy to bardziej ona, ona go ignoruje.. A czy to moja sprawa? Nie.. 
-Hej, Violetta.-przywitał się Tomas, kiedy było już po spotkaniu..
-Cześć.-nie potrafiłam z nim normalnie rozmawiać, bo w moich myślach był Leon..
-Coś nie tak?-zapytał swoim opiekuńczym tonem.
-Nie, Tomas.. Daj spokój..-poszłam otworzyć szafkę.
-Na pewno? Jesteś jakaś dziwna..-nagle w mojej głowie uroiło się, że rozmawiam z Leonem, niestety źle to się skończyło..
-Wszystko gra, cieszę się, że mogę być z Tobą, tutaj.. Zawsze jesteś taki opiekuńczy.. Leon..
-Czekaj, Leon?
-Co?-wyrwałam się z myśli.-Powiedziałam Leon? Nie, wcale nie.. 
-Jestem pewien, że słyszałem, Leon..
-Nie.. nie.. Tomas, jesteś Tomas, jaki Leon?
-Tak, powiedziałaś Leon.. O co chodzi?
-No dobra.. Chciałam powiedzieć, zanim mi przerwałeś, że Leon, on jest taki biedny.. Szkoda mi go.. To jak idziemy do tego szpitala?-wyjęłam pamiętnik z szafki.-Ruszajmy!-zatrzasnęłam szafkę i wyszłam z pomieszczenia.
Francesca
-Marco! Nie rozumiesz, że nie chcę z tobą gadać?-powiedziałam znudzona już tą sytuacją..
-Nie rozumiesz, że ja z Camilą nie jestem?
-Nie, nie rozumiem i nie chcę rozumieć. Na pewno, gdybym zrozumiała, czułabym się jeszcze gorzej!-odeszłam zostawiając go samego. 
Trochę mi było smutno z tego powodu, że zostawiłam go tam, ale w końcu musieliśmy już iść do szpitala. Szłam i szłam, szukając naszej kochanej Tomasetty, która poszła szybciej, a to dlatego, że.. Marco... musiał zawracać mi głowę tymi "tłumaczeniami" od 28 boleści.. Zauważyłam..
____________________________
Bam, bam, bam.. 
Krótkie osoby itp., ale chciałam coś napisać : DD 
Komentujcie, proszę♥ 
Pozdrawiam Was i do następnego rozdziałku!♥ 
`~ Mia♥ 

4 komentarze:

  1. CUDOWNY ♥
    Czekam na next :)
    A będzie Tomasetta? ♥ Pytam się tak,bo Violetta myślała o Leonie :)
    ♥Pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śliczny wygląd bloga ♥
      ♥Pozdrawiam♥

      Usuń
    2. Powiem tak, tego jeszcze nie wiem, ale mam pomysł na Leonette :D :)
      Pozdrawiam♥

      Usuń

Obserwatorzy