Rozdział 35 "Każdy lubi Greya :D"

Violetta
-Felipe mieszka razem ze mną u Angie...
-To ten nowy..?-podniósł brew.
-Tak, ale on.. To Marotti chciał.. A właściwie on nie ma hotelu i...
-Rozumiem-uśmiechnął się.
-Dziękuję-przytuliłam się do niego.
Francesca
Poszłam do parku i zobaczyłam Diega... Od razu zawróciłam.
-Francesca, zaczekaj.-wstał z ławki i szedł za mną. 
-Daj mi spokój...-szłam dalej.
-Wiem, że jesteś dziewczyną Marco, ale mnie wysłuchaj.-nic nie odpowiedziałam i zatrzymałam się.-Fran, słuchaj.. Ja nie pocałowałem Cię tylko dlatego, żebyś tego nie zobaczyła ich.. 
-No i co z tego? 
-Myślisz, że chciałbym, żebyś była przez niego okłamywana? Nie.. Mówiłem mu, że to zły pomysł, ale on nie chciał słuchać.. 
-Twierdzisz, że Cię to usprawiedliwia? 
-Nie...
-Więc mamy jasność, sprawa zakończona..
-Może dla Ciebie, ale nie dla mnie.. 
-Diego, Ty właściwie nie masz żadnego racjonalnego argumentu, żeby mnie całować, jasne?-spojrzałam na niego.
-A jeśli mi się podobasz..?
-Diego...-wtedy znowu mnie pocałował...
Angie
-German..-szukałam go po całym moim mieszkaniu. 
-Tak, Angie?-wyszedł ze swojego pokoju.
-Wiesz, gdzie jest Viola, bo mam do niej sprawę, a w pokoju jej nie ma i nie odbiera telefonu..?
-Poszła gdzieś z Leonem..?
-Aha..-sprawdziłam godzinę w telefonie.
-A może my też gdzieś pójdziemy..?
-Gdzie proponujesz?-schowałam telefon do kieszeni..
-Na kolację.-uśmiechnął się.
-Jasne.-zgodziłam się i poszliśmy na kolację do restauracji. 
Ludmiła
Siedzę sobie w pokoju i oglądam denne filmiki na youtube.. Zobaczyłam, że You'mix dodał jakiś nowy filmik. Ja i ten nowy chłopak śpiewaliśmy "Quiero".. Jak Fede to zobaczy? Na pewno się zdenerwuje.. Co ja mogę zrobić..? Hm.. Zadzwonić do niego..? Nie, lepiej nie.. A może nie zobaczy..? A może.. Albo.. No nie wiem... Jestem rozdarta.. Tak bardzo.. ;c 
Felipe
Pablo ze Studia dał mi numer Ludmiły, tej co z nią dzisiaj śpiewałem. Zamierzam zadzwonić. 
-Cześć Ludmiła, to ja, Felipe.
-Czego chcesz? 
-No nie wiem.. Spotkać się..?
-Co Ty sobie wyobrażasz?! Pozwoliłeś wrzucić ten filmik do sieci?! 
-Nie pytali mnie nawet o zdanie.. Albo.. Masz rację.. I..?
-Jak to "I..?" ?! Rozwalasz mój związek, wiesz?! Bawi Cię to?!-zacząłem się śmiać, bo tak śmiesznie brzmiała.
-Nie śmiej się! Nie ma w tym nic śmiesznego! W tej chwili dzwonisz do Marottiego i każesz mu usunąć teledysk ze strony!
-Tylko jeśli zgodzisz się pójść ze mną jutro na randkę..
-Felipe.. 
-Zastanów się.. Masz 30 sekund..-powiedziałem..
-Dobrze.-jej głos nie wydawał się stanowczy.
-Okej. Wyślij mi adres sms-em, a ja jutro po Ciebie przyjdę, okej?
-Mhm.. Ale jak Federico się o tym dowie to mnie zdenerwujesz..-powiedziała i się rozłączyła.
Wtedy ja wysłałem sms-a do Federico:
Co robi Ludmiła jutro wieczorem? Wydaje mi się, że idzie ze mną na randkę...
Violetta
Wróciłam już do domu Angie. Tylko Felipe był z domu. 
-Cześć-szedł do kuchni.
-Hej-odpowiedziałam i skierowałam się na schody.
-Violu.. Znasz adres Ludmiły..?-podszedł trochę.
-Po co Ci jej adres..?-zatrzymałam się.
-No, bo.. Jutro umówiłem się z nią na próbę i miałem zapytać się kogoś o jej adres, a nikogo nie znam, oprócz Ciebie i jej..
-Aha, na próbę..-wyciągnęłam kartkę z torebki i zapisałam mu adres-Proszę..-wręczyłam mu kartkę.
-Dzięki..-pocałował mnie delikatnie w policzek i poszedł do kuchni. 
Wiedziałam, że jest jakieś drugie dno tej "próby".. No, ale to nie była moja sprawa.. Poszłam do pokoju i spojrzałam na pudełko z moimi drobiazgami. Zaczęłam je przeglądać. Znalazłam jakieś kolorowe przywieszki do telefonu, jakieś maskotki.. i.. ku mojemu zdziwieniu.. Pamiętnik mojej mamy.. Byłam wręcz pewna, że nie odzyskam już żadnej kartki.. Szczęśliwa, czytałam te piękne myśli.. 
"Pomyśl podczas kłótni, czy właśnie tak ma wyglądać wasza ostatnia rozmowa.
Bo to zawsze trzeba brać pod uwagę."
-Widać, że Ty też miałaś problemy miłosne...-westchnęłam.
Wtedy dostałam maila od Leona.
Leon: Cześć :* Jak się czujesz?
Violetta: Dobrze, wszystko w porządku. Ten film był genialny.
Leon: Każdy lubi Greya :D 
Violetta: Przepraszam, muszę kończyć.. Do zobaczenia jutro w Studio :*
Leon: Dobranoc ;* Śnij o mnie..
Violetta: A Ty o mnie.. ♥ 
Leon: Ale pod warunkiem, że Ty będziesz o mnie.. ♥ 
Violetta: Obiecuję♥ 
Leon: Trzymam Cię za słowo♥ 
Angie
Zjedliśmy uroczą kolację, a wtedy...
__________________________________________
Pierwszy po przerwie :P 
W większej większości był już napisany, więc to była taka bułka z masłem :D
Myślicie, że co się stało na kolacji z Germanem??
A co z Diecescą...?? 
W następnym wszystkiego się dowiecie! ♥ 
`~ Mia♥ 

I'm again!♥

No więc tak.. Pewnie wiele osób pomyśli tak:
"Oo.. Teraz wraca na bloga, super, chodziło tylko o to, żeby zrobić zamieszanie.." 
i przestanie czytać bloga.. No, na siłę Was nie zatrzymam, ale mam nadzieję, że znajdą się i osoby, które pomyślą:
"Ooooo... Jak fajnie!" itp..
Ale nie po to piszę tego posta..
Wymyśliłam kilka (według mnie) dosyć ciekawych wątków, może i Wam się spodobają. Okey..
Wymyśliłam jeszcze, że zmienię może perspektywę opisywanych zdarzeń, itd..
No i przede wszystkim.. Moje nastawienie!
Czekajcie na nowe rozdziałki!! :*


Time to say goodbye ...

Ostatnio ten bloga bardzo, że tak powiem, zszedł na psy.. Wiele rzeczy się zmieniło, nie piszę już nawet tak samo jak wcześniej, ale nie tylko to.. Spójrzcie.. 

Rozdział 34 "Gdzie się tak śpieszysz?"

Violetta
-Tak, tak, ale to nie w tym momencie ważne.. Nie ma gdzie się zatrzymać i Marotti chciał, żeby zamieszkał u mnie w domu, a doskonale wiesz Angie, co się stało, dlatego pomyślałam, że mógłby tutaj zamieszkać...-powiedziałam szybko.
-Tak, jasne, możesz tutaj zamieszkać, Felipe.-uśmiechnęła się.
-Bardzo dziękuję.-powiedział i odwzajemnił uśmiech.
-Czuj się jak u siebie.-poszła do kuchni. 
-Dziękuję Violetta.-powiedział chłopak.
-Nie ma za co..
-W podziękowaniu zapraszam Cię do kina.
-Wiesz Felipe, bardzo chciałabym pójść z Tobą, ale umówiłam się z Leonem..
-Leon to Twój chłopak?
-Tak od niedawna..
-Okej, a pokażesz mi pokój?
-Jasne.-zaprowadziłam go do pokoju gościnnego.
Umówiłam się z Leonem do kina, więc zaczęłam się szykować. 
Francesca
Wychodzę właśnie ze Studia, ale muszę coś wziąć z szafki. Wypadła z niej jakaś karteczka.

"Będę czekać dzisiaj o
17 w parku.."

Ale kto mógł to zostawić? Może ktoś się po prostu pomylił? A może jednak sprawdzę kto to.. Do 17 jeszcze trochę czasu, pójdę do domu. 
Ludmiła
Umówiłam się z Federico w Resto, właśnie tam idę, ale jakiś chłopak na mnie wpadł.
-Uważaj jak...-miałam się na niego wydrzeć, ale po spojrzeniu w jego niebieskie oczy nie mogłam wydusić słowa.
-Przepraszam.. To moja wina.. Wiesz może gdzie jest Studio nagraniowe Youmix'u?
-Em... Tak.. To idziesz w.. prawo... w lewo.. i prosto..-z trudem mówiłam..
-Możesz mnie zaprowadzić?-uśmiechnął się.
-Wiesz, umówiłam się.. 
-Okej, czyli to jest w lewo, prosto i w prawo?
-Dobrze, chodź, bo się zgubisz..


Violetta
Zaraz się spóźnię! Gdzie moja torebka? A tu jest.. Usłyszałam "KLOK KLOK", to mój sms. Oby to nie Leon, on nie może odwołać spotkania. Kliknęłam "otwórz".

"Organizujemy zebranie w Studio za 
pół godziny, obecność 
obowiązkowa.-Pablo"

Teraz to już na bank się spóźnię.. Ale skoro obowiązkowa obecność, to Leon też musi być.. Ale w takim razie nie pójdziemy do kina.. Nie będą już grali filmu.. No nie ważne.. Może mój wspaniały chłopak coś wymyśli. Idę na zebranie.
Pół godziny potem
-Cieszę się, że przyszliście, chociaż było to zebranie nie zapowiedziane.
-Nie ma Ludmiły, Pablo..-powiedział Federico.
-Felipe też nie ma.-zawtórowałam.
-Wszystkim wysłałem wiadomości.. No dobrze..-mówił.-Przyjechała do nas osoba, która twierdzi, że Was zna, ale ja nie wiem kto to.. Znacie ją?-wtedy do sali weszła Lena, siostra Naty.
Lena
-Tak się cieszę, że mogłam Was odwiedzić.
-Bardzo się za Tobą stęskniliśmy!-mówiliśmy przez siebie.
-Lena, nie mówiłaś, że przyjeżdżasz..-odezwała się moja siostra.
-Chciałam Ci zrobić niespodziankę. Gniewasz się?
-Nie.-uśmiechnęła się.
-Lena, zaśpiewaj nam coś.-powiedział Pablo.
-Dobrze.-wzięłam gitarę do ręki i zaśpiewałam "Tu eres mi canción".
-Świetnie!-skomplementowała mnie Violetta.
-Dziękuję Vilu.-zeszłam ze sceny.
-Lena przez pewien czas zostanie u nas w Studio.-mówił znów Pablo.-Muszę iść porozmawiać z Antonio. Koniec zebranie.-wyszedł.
Francesca
Po zebraniu w Studio dochodziła już 17 więc postanowiłam iść do tego parku.. Po drodze spotkałam Marco..
-Francesca, porozmawiajmy...
-Trochę się śpieszę..
-Gdzie się tak śpieszysz?
-Idę do parku..
-Z Diego?
-Daj spokój, śpieszę się..-poszłam dalej.
W sumie to nie wiedziałam, kto tam będzie, ale skoro ktoś wiedział gdzie mam szafkę to musi mnie znać.. Chociaż.. Mam na szafce napisane "Francesca".. Ale to nie ważne.. Przyszłam do parku i zobaczyłam...
Violetta
Prosto ze Studia poszłam z Leonem do kina. Chciałam mu powiedzieć, że Felipe u mnie mieszka, żeby uniknął późniejszych kłopotów..
-Leon.. Muszę Ci coś powiedzieć.. 
-Słucham.
-Felipe mieszka u Angie razem ze mną...
-...
___________________________________
Czy Leon się wkurzy??
Oto jest pytanie c; 
Postanowiłam napisać kolejny rozdział, chociaż wiem, że jest kompletnym chłamem.. -,-
Myślę, że już WIELKIMI KROKAMI zbliża się koniec..
`~Mia♥ 

One Part Viomas "Ale ja się cieszę bardziej"

Narrator
Był ciepły letni poranek. Uczniowie Studia 21 wybierali się na ostatnie zajęcia przed wakacjami. przed lekcjami dyrektor szkoły zwołał zebranie.
-Dzieciaki, dzisiaj jest ostatni dzień przed wakacjami.-zaczął.-Oczywiście to nie oznacza, że Studio będzie zamknięte, zawsze będziecie mogli przyjść, jeżeli będziecie mieli na to ochotę. Ale to nie po to Was tutaj wezwałem. Razem z Antonio wpadliśmy na pomysł zorganizowania wyjazdu. Szczegóły dla zainteresowanych będą wisiały na tablicy, oraz lista, do zapisania się.-uśmiechnął się i poszedł.
-Zapisujesz się?-zapytała Violetta swoją najlepszą przyjaciółkę Francescę.
-Tak.-kiwnęła głową.-A Ty zapisujesz się ze mną.
-Nie, daj spokój Fran, ojciec mi nie pozwoli, zwłaszcza jak się dowie, że tam będą chłopacy.
-I Tomas.-dorzuciła z uśmieszkiem.
-A co, Tomas to nie chłopak?
-Wiesz.. Teorytycznie nie mamy pewności..-zaśmiała się.
-Ty i te Twoje "teorie"..
-No proszę Cię, Vila, musisz jechać ze mną.-zrobiła błagalne oczy.
-Dobrze, zapytam tatę.-zadzwoniła do niego.
-I co, zgodził się??
-Tak, ale zadawał miliony pytań.
-Chodź, idziemy się zapisać!
Obie przyjaciółki zapisały się na wyjazd przekonując do tego resztę swoich przyjaciół i tym sposobem tydzień później wszyscy szykowali się do wycieczki. O godzinie 6 była zbiórka przed szkołą.
-Violu, czas wstawać.-obudził Violettę jej tata.
-Chyba śnisz, jest jeszcze ciemno..-odwróciła się na drugi bok.
-Nie, jest piąta, faktycznie jest ciemno, ale już wstaje słońce.
-Mhm, jasne..
-Violetta, bo się spóźnisz.
-Na co niby?
-Na wyjazd ze Studia, ale jak nie chcesz jechać, to nie.-wyszedł z jej pokoju.
-No właśnie, wyjazd!-kilka minut później zaczęła się szykować.
30 minut później wszyscy zebrali się już przed szkołą. Pablo zaczął mówić.
-Za chwilę będziemy wsiadać do autokaru i pojedziemy nad jezioro. Będziecie mieszkać w czteroosobowych domkach, a nauczyciele będą w jednym.
Omówił również zasady zachowania i sprawy organizacyjne. Chwilę potem zaczęli wsiadać do autokaru.
-Fran, ja siadam z Tobą!-krzyknęła Violetta.
-Nie Vilu, ja siadam z Tobą.-powiedział Tomas.
-Tomas.. Daj spokój..
-Nie, na prawdę, siadaj.-uśmiecha się.
-No okej.-usiadła z kolegą.
Rozmawiali ze sobą cały czas, przez całe 5 godzin, kiedy jechali. Po tych pięciu godzinach dojechali na miejsce i przydzielali domki.
-Ja chciałabym mieć domek z Francescą.-powiedziała Castillo do Pabla.
-Jeszcze musicie mieć dwie osoby.
-To może Tomas...-podrzuciła pomysł koleżanka Violi.
-I Marco...-odpowiedziała.
-O, nie, nie, nie, ja z Marco na kilku metrach? Chyba nie chcesz, żeby ten domek wybuchł.
-No nie, ale musimy mieć z nim domek.
-Dlaczego tak?
-Bo według Ciebie musimy mieć z Tomasem, z Marco też.
-Aj, wcale nie. Tomas, tak, Marco, nie. Jaki piękny plan.
-Tak, Fran... Oczywiście...-podeszła do Marco.-Chcesz mieć domek ze mną.. Tomasem-westchnęła.-i Francescą?
-Em... Jasne.
-Okej. Załatwione.-wróciła do przyjaciółki.
-Vilu...
-Tak??
-Daję Ci 10 sekund przewagi..
-Fran, to dziecinne..
-Start.-powiedziała Francesca.
-Fran....
-Okej, dobra, może jednak go zniosę...
-I dobsz..
Wszyscy rozpakowali się i poszli zwiedzać okolicę. Piękne jezioro i las obok niego. Słońce świeciło bardzo mocno i było strasznie ciepło.
-Violu, chcesz iść na spacer?-zaproponował jej Tomas.
-Ale jest tak gorąco...
-Proszę Cię.
-No dobrze..-poszli na długi spacer dookoła jeziora.
Śmiali się i rozmawiali do późnego wieczora, nigdzie im się nie śpieszyło, jakby czas zatrzymał się dla nich w miejscu. Kiedy słońce zaszło usiedli na pomoście i obserwowali gwiazdy.
-Jak tu pięknie.-zachwycała się.
-Tak, bardzo ładnie. Ale znam ładniejsze rzeczy od tego miejsca.-popatrzyła na nią.
-Na przykład jakie?-uśmiechnęła się.
-Tęcza, kwiaty.. Ty..
-Ja?
-Tak Violetto..
-Tomas.. Czy Ty nadal coś do mnie czujesz?-spojrzała mu w oczy.
-Od początku coś do Ciebie czuję, nigdy nie przestałem..
-Tomas.. Ja dużo ostatnio myślałam..-powiedziała.-Myślę, że mamy jeszcze szansę...-i Tomas namiętnie pocałował Violettę.
Kilka lat później
Violetta wzięła ślub z Tomasem i żyją szczęśliwie. Niedługo urodzi im się córeczka, którą mają zamiar nazwać Francesca. Wpadła na to oczywiście koleżanka Violi. Tomas właśnie odwozi swoją żonę do szpitala.
-Kochanie, wiesz, jak się cieszę?-zapytał.
-Ale ja się cieszę bardziej.-wsiadła do samochodu i pojechali.
Mała Francesca wyrosła na śliczną i utalentowaną dziewczynę. Oczywiście, kiedy tylko dorosła Violetta z Tomasem zapisali ją do Studia, żeby mogła rozwijać swoje niesamowite umiejętności.
________________________________________________
Okej, nie wiem po co i dla kogo pisała tego parta...
Ale jest i docenię, jak ktoś przeczyta i skomentuje...
Ja myślę, że to już będzie koniec mojej "kariery" blogerki.
I tego bloga też... Szkoda mi go będzie, ale trudno...

A teraz nawiążę do czegoś innego..
Bardzo się cieszę z nawiązanej współpracy z blogiem Niki Castillo.
Mam nadzieję, że wszyscy zauważyli nowe okienko "Współpraca".
Dziękuję za wszystko! c:
`~ Mia♥ 

Rozdział 33 "O co chodzi..?"

Ludmiła
-Możemy już tego nie ukrywać?-zapytał..
-Skoro nie możesz... 
-No nie mogę..
-Dobrze, Fede.-pocałowałam go w policzek i poszliśmy na spacer. 
Violetta (Następny Dzień)
Wstałam dzisiaj rano około godziny 7. Lekcje w Studio miałam dopiero na 10, więc umówiłam się wcześniej z Leonem na koktajl do Resto. 
(Dwie godziny później- Resto)
-Cześć, Leon.-już tam na mnie czekał.
-Hej.-uśmiechnął się.
-Jak się czujesz?-zapytałam.
-Całkiem okej. Mogę już wrócić do Studia. A Ty nadal mieszkasz u Angie?
-Tak, cały czas, ale mój tata szuka jakiegoś mieszkania. 
-Wiesz, że jakbyś chciała, możesz z tatą zamieszkać u mnie? 
-Wiem, dziękuję Ci za to. 
-Nie dziękuj.-wziął mnie za rękę.-Mówiłem już, jak bardzo Cię kocham?
-Oczywiście, ale ja Ciebie mocniej.-spojrzałam mu w oczy, a on mnie pocałował.
Angie
Wczoraj spędziłam świetny dzień z Germanem. Cieszę się, że mieszka u mnie razem z Violettą. German zszedł na dół, na śniadanie.
-Dzień Dobry, Angie.-uśmiechnął się.
-Cześć. Zrobiłam śniadanie-byłam z siebie bardzo dumna.
-Na pewno bardzo nie dobre.-zaśmiał się i usiadł przy stole.
-Jak nie dobre, to nie jedz.-zabrałam mu śniadanie z przed nosa.
-Ale wiesz, wolę jednak najpierw spróbować.-uśmiechnął się.
-Muszę iść do Studia.
-Odwiozę Cię.
-Dobrze, czekam w samochodzie.-wyszłam z domu.

(To nie jest dom Germana, tylko Angie) 
Violetta (w Studio)
Pablo zwołał jakieś zebranie. Wszyscy czekamy w sali, a tylko jego jeszcze nie ma, i Antonia. Pablo przyszedł i powiedział kilka słów wprowadzenia.
-Dzieciaki-zaczął-Mamy dla Was niesamowitą niespodziankę. Przyjechał do nas z samej Hiszpanii... Powitajcie gorąco naszego gościa z wymiany Youmix'u... Felipe!
Wtedy do sali wszedł ciemny blondyn z niebieskimi oczami.

Pablo zostawił nas, żebyśmy się z nim zapoznali.
Zaśpiewaliśmy "Friends thill' the end"

Marco
Nie rozumiem Fran, dlaczego nie wierzy mi, że między mną, a Camilą nic nie ma. To ona mnie pocałowała. 
Violetta
-Violetta, Violetta.-krzyczał Marotti.
-Tak, Marotti?
-Musisz mi pomóc.-lamentował.
-O co chodzi?
-Chodzi o Felipe, odwołali jego rezerwację w hotelu i, mogłabyś go przyjąć do swojego domu?
-Emm... Wiesz, ja teraz mieszkam u Angie, bo w moim domu był pożar...
-Świetnie! W takim razie może zamieszkać tam z Tobą.-chciałam mu się wtrącić, ale nie dał mi dojść do słowa.-Felipe!-zawołał go.
-Marotti, ja jeszcze nie zapytałam..-przerwał mi.
-Felipe, zamieszkasz u cioci Violetty.-mówił.-A tak w ogóle poznajcie się.-poszedł sobie.
-Wiesz, Felipe... Mój tata i ciocia jeszcze nic nie wiedzą, więc gdyby tak się zdarzyło, że no wiesz.. Przyszlibyśmy tam i wyrzuciliby Cię z domu to..-uprzedzałam nowo poznanego kolegę.
-Nie ma sprawy!-powiedział szczęśliwy.
-Tak, serio?
-Aha.-kontynuował.
-To chodźmy.-poszliśmy do domu Angie. 
Francesca
Co ten Marco sobie w ogóle wyobraża?! Pisze mi sms-y typu :
Francesca, to ona mnie pocałowała, wybacz mi.
albo:
Poza tym to Ty całowałaś się z Diego.
ewentualnie:
Proszę Cię, spotkajmy się dzisiaj w parku.
Czy on nie rozumie, że nie chcę go widzieć?! Ale nie, on mnie już nie obchodzi, będę usuwać wszystkie sms-y i nie będę odbierać telefonu, w końcu przestanie dzwonić.

Violetta
-To tutaj jest dom Angie.-przyszliśmy.
-Bardzo ładna uliczka.-rozglądał się.
-Chodź.-otworzyłam drzwi.
-Witaj Violu.-powiedziała Angie, która była w holu.
-To jest Felipe.-pokazałam na niego.-To jest Angie.-pokazałam na nią.
-To Ty jesteś tym nowym uczniem Studia?
-T..-zaczął mówić, a ja mu przerwałam.
-Tak, tak, ale to nie w tym momencie ważne.. Nie ma gdzie się zatrzymać i Marotti chciał, żeby zamieszkał u mnie w domu, a doskonale wiesz Angie, co się stało, dlatego pomyślałam, że mógłby tutaj zamieszkać...-powiedziałam szybko.
-...
____________________________________________
Czy Angie się zgodzi? :D

KTOŚ CZYTA JESZCZE TEN CHŁAM? 

`~ Mia♥ 

Rozdział 32 "Czyli..?"

Francesca
-Nie rozumiem. Byliście szczęśliwi, a teraz?
-Teraz nie jesteśmy, ale nie z mojej winy.. Jeszcze zamiast się przyznać to, to on kłamie bezczelnie, i nie ma czelności się przy..-w tym momencie Diego mnie pocałował.-Co Ty w ogóle robisz?!
-Przepraszam, Francesca...
-Dlaczego to zrobiłeś?
-Bo.. Marco..-teraz pokazał mi, jak Marco i Camila obściskiwali się kilka kroków dalej.
-Chciałeś, żebym się nie dowiedziała?
-Zależy mi na Tobie i nie chcę, żebyś cierpiała..
-Zależy Ci na mnie, a kłamiesz, i całujesz mnie, żebym nie zobaczyła, jaki Marco jest na prawdę.. Tak postępuje przyjaciel?-nie czekając na odpowiedź poszłam do domu.
Violetta
-Czyli..?
-Leon, zależy mi na Tobie, a to co poczułam podczas pocałunku było niesamowite..
-Masz na myśli to, że moglibyśmy spróbować być razem?
-Mhm.-pokiwałam głową.
-To... Violetto, zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak, Leonie.-uśmiechnęłam się i wzięłam go za rękę. 
Po chwili oboje nuciliśmy piosenkę "Amor En El Aire"
Angie
-Możemy iść..-zeszłam po schodach. 
-Dobrze.-powiedział German uśmiechając się.
-Do której lodziarni idziemy?
-A może pójdziemy na obiad?
-No nie wiem..-zaczęłam się śmiać.
-W ten sposób będę mógł Ci podziękować.
-Podziękować za co?
-Za to, że ja i Violetta możemy u Ciebie mieszkać.
-German, daj spokój.. To zwykła przysługa.
-Wcale nie, pójdziemy na obiad i ja Ci podziękuję. 
-Okej.
I zostałam zmuszona do pójścia na obiad c: 
Leon
-Uwielbiam tą piosenkę.-powiedziała Violetta.
-A ja ją uwielbiam, kiedy Ty ją śpiewasz.
-Nie mów tak, bo się zaczerwienię.-uśmiechnęła się.
-Lubię, jak się uśmiechasz.
-Powiedziałam coś?
-Tak..-zacząłem się śmiać i przyszedł lekarz.
-Nie chciałbym przeszkadzać, ale mam dobrą wiadomość.
-Słuchamy.-odpowiedzieliśmy chórem.
-Leon może już dzisiaj wyjść ze szpitala.-uśmiechnął się.
-Jak się cieszę!-Viola krzyknęła i przytuliła lekarza.
-Bez czułości.-zaśmiał się.
-Czy mogę wyjść już teraz?
-Myślę, że nie ma ku temu przeszkód..
-Dziękuję.-powiedziałem i wyszedł.
Jeszcze tego popołudnia wyszedłem ze szpitala. 
Diego
Jestem zły na mojego "przyjaciela" .. Myślałem, że Francesca wymyśla, ale widziałem go wyraźnie z Camilą w parku.. I do tego.. Przez to, że chciałem go bronić, ona obraziła się na mnie, a podoba mi się.. Nie wiem co mam zrobić.. 
German
-Chodź do tej restauracji.-zaproponowałem.
-Dobrze.-weszliśmy do środka.
-Usiądźmy.-usiedliśmy przy stoliku.-Najpierw chciałbym powiedzieć, że naprawdę, bardzo ważne jest dla mnie to, że, że z Violą możemy mieszkać u Ciebie, dopóki nie znajdziemy innego domu.
-German, możecie u mnie mieszkać tak długo, jak chcecie. 
-Dziękuję. Zawsze mogę na Ciebie liczyć.
-Zawsze będziesz mógł, tak samo Viola. 
-Mam nadzieję, że nie sprawiamy Ci kłopotu.
-Oczywiście, że nie.. Muszę Ci coś powiedzieć..-nagle zrobiła się bardzo poważna.
-Słucham.
-German, ja, ja czuję coś do Ciebie i...
-I chciałaś zapytać, czy ja do Ciebie też?-spojrzałem w jej oczy.
-Mhm.-pokiwała głową.
-Tak, Angie. Ja też coś do Ciebie czuję...-uśmiechnąłem się.-Chciałabyś spróbować być ze mną?
-Już kiedyś nam nie wyszło.. 
-Teraz na sto procent będzie inaczej.. 
-Nie wiem, czy mogę Ci zaufać.. 
-Wtedy pojawiła się, Esmeralda, podająca się za Marię i, rozumiesz chyba..
-Rozumiem, Maria była Twoją żoną, a moją siostrą.. 
-Tak, ale jeśli się kochamy to nie ma w tym nic złego.. 
-Możliwe.. Ale nie przyszliśmy tutaj, żeby o tym rozmawiać..-rozweseliła się trochę.-Nie masz za co dziękować i, możecie zostać jak długo chcecie.
-Dziękuję.
-Nie dziękuj.
Maxi
Mam zamiar zbadać to, co łączy Ludmiłę i Federico.  No, chyba coś między nimi jest, byli wczoraj razem w parku i, prawie się całowali.
-Cześć, Fede.-przywitałem się.
-Hej.
-Co tam? Co myślisz o tej Ludmile, hm?-postanowiłem nie owijać w bawełnę.
-Ludmiła podoba mi się..
-Serio?-pobiegłem szybko znaleźć Natalię..-Naty, Naty, Naty!-znalazłem ją.
-Co się stało, Maxi?
-Fede powiedział, że, że podoba mu się Ludmiła..
-Ojej! Ciekawe czy on jej też..
-Tego nie wiem, ale wczoraj byli w parku..
-To już wiem.-powiedziała i zamknęła szafkę.
-Może pójdziemy do kina?
-My? W sensie ja i Ty? 
-Tak. Przyjdę po Ciebie o 17:30 ok? 
-Dobrze.-umówiłem się z Natalią! 
Cieszę się normalnie, jak małe dziecko. Muszę wymyślić jakąś niespodziankę, ta randka ma być niezapomniana! 
Francesca
Jak on mógł to zrobić? Dlaczego Diego mnie pocałował? Nie rozumiem.. A, jednak tak... Miał 
swojego przyjaciela bronić.. Hm.. Muszę z nim porozmawiać.. 
Zadzwoniłam do Marco.
-Cześć..-powiedziałam.
-Hej, Francesca. Przemyślałaś to wszystko?
-Nie. . Dzwonię, żeby Ci powiedzieć, że masz do mnie nie pisać, nie dzwonić i w ogóle nic, rozumiesz? 
-Dlaczego, Fran?
-Widziałam wszystko.-rozłączyłam się.
Myślę, że dobrze postąpiłam i nie będę teraz cierpieć.. 
Zadzwonił Diego.
-Po co dzwonisz?
-Chciałem się spotkać..
-Ale ja nie chcę się widzieć z Tobą.. 
-Proszę, zgódź się..
-Dobra.. 
-Będę za 10 minut na placu.
-Okej.-rozłączył się.
A co ja właściwie robię? Nie chcę się z nim spotkać.. W ogóle dlaczego miałaby chcieć? 
Violetta
Wróciłam do domu Angie.. Dziwne, nikogo tam nie było.. Poszłam do mojego pokoju i zajęłam się pisaniem w pamiętniku.
"Kochany pamiętniku...
Dzisiaj zostałam dziewczyną Leona.. Pewnie moi przyjaciele stwierdzą, że nie wiem czego chcę i takie tam.. Ja po prostu robię to, co dyktuje mi serce! Czy to takie złe? Ja kogoś ranię? Chyba nie.. Tak, ja i Tomas to już przeszłość, doszłam do wniosku, że szczęśliwszy będzie  inną dziewczyną, i lepiej będzie, jak każdy pójdzie w swoją stronę... Tak będzie lepiej... 
Kończąc o moich sprawach sercowych... Zauważyłam ostatnio, że Angie i mój tata zachowują się jakoś dziwnie.. Jakby byli pod wpływem jakiegoś uczucia... c: Oni powinni być razem..-krzyk taty wyrwał mnie z przemyśleń...
-Jesteśmy!-krzyknął,a ja wyszłam z pokoju. 
-Gdzie byliście? 
-W restauracji.-uśmiechnęli się. 
-Tak beze mnie?-zaśmiałam się.
-Byłaś u Leona...
-No tak..
-A swoją drogą co u niego?-wtrąciła się Angie.
-Już wyszedł ze szpitala.. 
-Naprawdę?-przytuliła mnie. 
-Tak, tak.. 
Ludmiła
-Aj.. Natalia.. Gdzie Ty jesteś, jak Cię potrzebuję? Masakra... -dzwoniłam do niej. 
-Cześć Ludmiła.-podszedł Federico. 
-Hej.-wykrztusiłam. 
-Jak się czujesz?
-Wszystko dobrze... Nie... Nie jest dobrze! Dzwoniłam i dzwoniłam do Ciebie, a Ty nie odbierałeś!
-Bateria mi się rozładowała.. 
-Nie tłumacz mi się! 
-Słuchaj, jesteś dla mnie najważniejsza na świecie...-pocałował mnie.
-Federico! Jesteśmy w miejscu publicznym..
-Wiesz, ja już nie chcę tego ukrywać.. 
-Proszę, skoro tego chcesz, powiedz to tu wszystkim.. Skoro taki jesteś odważny... 
-I powiem.-odszedł kilka kroków.-Jestem chłopakiem Ludmiły!-krzyknął na cały plac. 
-Ci, cicho.. -uciszyłam go. 
-Możemy już tego nie ukrywać?-zapytał..
-Skoro nie możesz... 
-No nie mogę.. 
_____________________________________________
Hm.. trochę parek się na robiło, ale cóż... 
1. Leonetta
2. (prawie) Germangie
3. Naxi
4. Fedemiła
Hehe. 




Obserwatorzy