Rozdział 18 ,,Przepraszam, ale mega bardzo się śpieszę.''

Czytasz?-To skomentuj ;)
Komentujesz?-Masz poczucie, ze zmotywowałeś♥
♥♥♥
Tomas
Po tej awanturze w domu Violi, nie wiem jak ją przeprosić. Przecież chciałem ją tylko zaprosić na koncert. Szedłem sobie przez park i zobaczyłem Leona i Violettę. Wyglądało na to, że się kłócą. Podszedłem trochę bliżej, żeby zobaczyć o co się kłócili. I w tym momencie Leon pocałował Violettę. ( Od autorki: Błagam nie zabijajcie! )
 Wyszedłem z parku z myślą, że to on ją pocałował, ale wróciłem do domu z nieco inną myślą.
Francesca
Siedziałam na ławce popijając mój truskawkowy soczek. Ciężko rozmyślałam nad tym co powiedziała mi Camila. Prawie zakrztusiłam się soczkiem, gdy ktoś zasłonił mi oczy. 
-Pomocy złodziej! Nie, to porywacz! Porwali mnie!-krzyczałam jak wariatka.
-Nie jestem złodziejem.
-No to mówię, że porywacz!
-Nie, Marco.
-Hej.-powiedziałam nieco spokojniejsza.-Ale możesz mi już odsłonić oczy?
-Tak, jasne. Co robisz?
-Coś ważnego.
-A właściwie?
-Nawet sobie nie wyobrażasz jak to ważne.
-Taaa.
-To nie chcesz wiedzieć? To ci nie powiem.-wzięłam torebkę i na znak śmiechu poszłam sobie.
-Nic takiego nie powiedziałem. Czekaj Fran. 
Violetta
Jaki ten Leon jest... jest... ! On nie ma prawa mnie całować! Muszę znaleźć Tomasa i mu to wyjaśnić. Pobiegłam szybciutko do Studia i wpadłam na bardzo przystojnego chłopaka.
-Przepraszam, ale mega bardzo się śpieszę.-rzuciłam i już miałam odbiec.
-Czekaj. To moja wina.-uśmiechnął się.
-Jak sobie chcesz. Śpieszę się.
-Czekaj. Jestem...
-Później pogadamy, albo nie. Pa.-odbiegłam.
Trochę zwolniłam, bo nogi mnie rozbolały. Przechodziłam obok sali muzycznej, pytając każdego czy widzieli Tomasa. Zobaczyłam Leona grającego na gitarze? 
Przecież on nie gra na gitarze. No mniejsza o to. Stanęłam na chwilę, żeby posłuchać. To była piosenka o miłości. Takie słodkie. 
-Violetta ogarnij się szukasz Tomasa!-chciałam krzyknąć w myślach. 
Leon przestał grać. Podszedł do mnie.
-Violetta?
-Jaka Violetta?-udawałam głupka.
-Nie ważne. Słyszałaś jak gram?
-Yy...-nie miałam jak się wykręcić.-Yy... Tak.
-Podoba ci się?-podniósł brew.
-A czemu miała by?
-Jest dla ciebie.
Zamurowało mnie totalnie! Leon-piosenka-dla mnie?! To nie możliwe pewnie mam halucynacje nie jadłam dzisiaj owoców. 
-Posłuchaj Leon.-nabrałam powietrza żeby wystrzelić jak karabin maszynowy.-Czy nie dosyć mi już problemów narobiłeś?! Przez ciebie Tomas się obraził!
-Czekaj.-perfidnie mi przerwał.
-Co?
-Próbowałaś do niego dzwonić?
-Nie.-powiedziałam w pełnym spokoju. 
-To zadzwoń.
-Nie mów mi co mam robić i mi nie przerywaj. Na czym to ja stanęłam. A tak. Przez ciebie Tomas się obraził! Nie masz prawa pisać dla mnie piosenek!!! Zrozumiałeś?! Czy mam powtórzyć?!
-Nie, zrozumiałem.
-Dobrze. W takim razie pa.-wyszłam.
Camila
Mój plan odegrania się na tej wrednej czarownicy już prawie dobiegł końca. Trzeba jeszcze zrobić coś żeby uwierzyła, że Marco ją zdradza i nie kocha. Muszę tylko trochę pomyśleć. 
Ludmiła
Postanowiłam się zmienić. Na lepsze. Być bardziej miła, dobra, współczująca itp.
-Cześć Natalia.-przywitałam się z moją służ... to znaczy przyjaciółką.
-Ludmiła, jeśli chcesz żebym zerwała z Maxim to wiesz, że tego nie zrobię.
-Chodzisz z Maxim?!-wybuchnęłam-Nie, czekaj nie obchodzi mnie z kim chodzisz, bo możesz się spotykać z kim chcesz.-poprawiłam się.
-Co ci się stało?-spytała z przerażenia.
-Wiesz jesteś świadkiem jak nowa Ludmi wchodzi do Studia.-uśmiechnęłam się.
-Aha.-nie wierzyła.
-Do zobaczenia później przyjaciółko.-odeszłam od niej.
Przechadzałam się korytarzem Studia i zagadał do mnie Fede.
-Siemka.
-Cześć.-dla niego też mam być miła?
-Zaraz idę nie chcę zabierać czasu takiej gwieździe.-przewrócił oczami.
-Ale... ale... y...-chciałam mu wytłumaczyć, że się zmieniłam, ale nie dałam rady nic powiedzieć.
-To ja spadam. Pa.-rzucił za siebie, gdy odchodził.
Znowu wszystko spaprałam ;C Czemu nie potrafię nic powiedzieć do całkiem zwykłego chłopaka który w całym Studio nic nie znaczy?! Dobra miałam być miła, a miła znaczy dla niego też.
Violetta
Wróciłam do domu i walnęłam się na łóżko. Po 5 minutach zdrętwiałam. Wzięłam pamiętnik i pisałam w nim zacięcie. 
,, Kochany pamiętniku! Dzisiaj jest jeden z lepszych i zarazem gorszych dni w moim życiu. Okazało się, że moja mama żyje i w cale nie umarła- to ta dobra rzecz. Tomas.. Tomas się obraził- tak sądzę. Leon.. Leon napisał dla mnie piosenkę o miłości. I spotkałam jeszcze jednego fajnego chłopaka... To nie ważne. Był bardzo miły, ale przecież ja jestem z Tomasem. Za nic nie mogę wurzucić z głowy..."
♥♥♥
Tak się prezentuje nowy rozdział. Podoba się??? WIELKIE SORY FANOM TOMASETTY ♥ MIAŁAM TAKI WĄTEK. SPÓJRZCIE NA TO Z TEJ STRONY, JAK BYM NIE MIAŁA WĄTKU TO BY NIE BYŁO ROZDZIAŁU ;) 
Teraz pytanka:
Czy Tomas się obraził?
Fran i Marco będą szczęśliwi mimo Camili?
Czy Viola spojrzy inaczej na Leona? Kim jest tajemniczy chłopak? Kogo nie morze wyrzucić z głowy?
Czy Camili uda się przekręt? Co ma zamiar zrobić?
Czy nasza Supernova zmieni się? Czemu nie umie gadać z Federico?
Duuuużo pytanek<333
Liczę na to że skomentujecie♥ Bardzo mi zależy i to motywuje.♥ 
~ Pozdrawiam! Do następnego rozdziału! ♥ 




1 komentarz:

Obserwatorzy