Violetta
Teraz będzie przeszkadzał mi i Tomasowi w szczęśliwym związku! Jutro muszę mu wygarnąć to wszystko! Z moich przemyśleń wyrwał mnie dzwonek telefonu.
-Halo?
-Cześć, Violetta.-najgorsza z możliwych opcji to Leon!
-Czego chcesz?-myślałam o wyrzuceniu mu tego wszystkiego nad czym przed chwilą myślałam, ale nie chciałam go zranić aż tak bardzo.
-Wytłumaczyć Ci coś.
-Słucham. Co?
-Ta piosenka... I ten pocałunek. Pamiętasz?
-No tak... I?
-Nie chciałem skłócić Ciebie i Tomasa.
-Ale jednak.
-Mam nadzieję, że nie miałaś kłopotów.
-Nie, ale tylko dlatego, że Tomas jest super chłopakiem.
-Racja. Nie będę się już mieszał w wasz związek. Co bym nie zrobił i tak do mnie nie wrócisz.
-Że co? Słucham?
-To co słyszysz. To wszystko to zwyczajnie... Zapomnij o tym. Pa.-rozłączył się.
Od około pół roku pierwszy raz zrobiło mi się szkoda Leona. Każdy popełnia błędy. I każdy zasługuje na drugą szansę.
Diego
-Robi się późno. Odprowadzę Cię. ( Od autorki do zdjęcia: Nie miałam innego zdjęcia z telefonem Diega więc jest to. Sorki ).
-Skąd wiesz gdzie ja idę?
-Ten... Tego... No... Intuicja!
-Intuicja, aha. Rozumiem.
-Właśnie.
Zadzwonił mi telefon.
-Halo.
-Cześć Diego. Muszę Ci powiedzieć coś ważnego.-dzwoniła moja mama.
-Słucham.
-Babcia jest w szpitalu i musisz pojechać ją odwiedzić.
-Dobrze.-rozłączyłem się.
-Coś się stało?
-Nie. Tylko babcia jest w szpitalu i muszę iść ją odwiedzić.
-Aha. Ja już muszę iść pa.
-Pa.
-Aha. Ja już muszę iść pa.
-Pa.
Naty
Chyba Maxi obraził się za to, że spędzam czas i z nim i z Ludmiłą. Ona się zmieniła.
-Naty.
-Tak?
-Chcesz wody?
-Nie, dzięki.
-Jak chcesz.-odeszła.
Prawdę mówiąc, chyba tylko ja jej wierzę.
Prawdę mówiąc, chyba tylko ja jej wierzę.
Violetta ( Następny dzień )
Wstałam dość późno i zeszłam na dół w fioletowej piżamce. Tata miał zły humor.
-Czemu Ty jesteś jeszcze w piżamie?!
-Przepraszam.-spuściłam głowę.
-Dobrze. Dlaczego?
-To następnym razem wstań wcześniej. Chyba nie chcesz się spóźnić?
-Nie.-poszłam na górę.
Weszłam do pokoju. Zadzwonił mój telefon. To Leon. Bez namysłu odrzuciłam połączenie, ale później miałam wyrzuty sumienia. Ponownie telefon zadzwonił. Tym razem to Tomas. Odebrałam, ale również miałam wyrzuty sumienia, bo od niego odbieram a od Leona nie.
-Halo?-odezwał się.
-Hej Tomas.-złagodziłam ton głosu.
-Wszystko gra?
-Tak. Wszystko w jak najlepszym...
-Mnie nie oszukasz Violetta.
-Masz rację. Chodzi o to, że...
-No powiedz.-próbowałam się wykręcić, ale wtedy pomyślałam, co przytrafiło się mi i jemu, kiedy kłamałam.
-Chodzi o Leona.
-Co zrobił? Wiesz...
-Nie nic tylko zadzwonił do mnie.
-Do mnie też zadzwonił, chciał wyjaśnić to wszystko i zostać przyjaciółmi.
-Co?
-Tak, ale nie dlatego dzwonię.
-To po co?
-Chciałem Cię zaprosić na randkę.
-Mnie?
-No raczej. A kto jest moją dziewczyną?
-Ja.-odpowiedziałam cichutko.
-Spotkamy się o 16:30 dzisiaj na placu?
-Tak. Będę.
-Okej. Do zobaczenia.
-Pa.- rozłączyłam się.
Takiej rozmowy było mi trzeba. Ktoś, kto nie nawrzeszczy na Ciebie, że jesteś w piżamie we własnym domu. I ktoś kto bezczelnie pisze dla Ciebie piosenki. Nie. Tak na prawdę cieszę się z naszej randki♥
-Halo?-odezwał się.
-Hej Tomas.-złagodziłam ton głosu.
-Wszystko gra?
-Tak. Wszystko w jak najlepszym...
-Mnie nie oszukasz Violetta.
-Masz rację. Chodzi o to, że...
-No powiedz.-próbowałam się wykręcić, ale wtedy pomyślałam, co przytrafiło się mi i jemu, kiedy kłamałam.
-Chodzi o Leona.
-Co zrobił? Wiesz...
-Nie nic tylko zadzwonił do mnie.
-Do mnie też zadzwonił, chciał wyjaśnić to wszystko i zostać przyjaciółmi.
-Co?
-Tak, ale nie dlatego dzwonię.
-To po co?
-Chciałem Cię zaprosić na randkę.
-Mnie?
-No raczej. A kto jest moją dziewczyną?
-Ja.-odpowiedziałam cichutko.
-Spotkamy się o 16:30 dzisiaj na placu?
-Tak. Będę.
-Okej. Do zobaczenia.
-Pa.- rozłączyłam się.
Takiej rozmowy było mi trzeba. Ktoś, kto nie nawrzeszczy na Ciebie, że jesteś w piżamie we własnym domu. I ktoś kto bezczelnie pisze dla Ciebie piosenki. Nie. Tak na prawdę cieszę się z naszej randki♥
Leon
Postanowiłem, że nie będę się wtrącał w związek Tomasa i Violetty, sama zrozumie, że on ją krzywdzi. I, że wolę zostać jego przyjacielem, żeby mówił mi o tym jak stoją sprawy związku. Ostatecznie, również podoba mi się Lara z motocrossu, ale Viola bardziej. Tymczasowo zostawię ją w spokoju. Spróbuję z Larą. Właśnie dzwoni.
-Słucham.
-Cześć Leon.
-Co u Ciebie?
-Tak dzwonię. Mógł byś przyjść na tor? Naprawiłam motor i chciałam obaczyć czy już działa.
-Jasne. Będę za pół godziny. Może być?
-Tak. Pa.-rozłączyła się.
Pomyślałem, że jeśli i tak się z nią widzę to kupię jej kwiaty. I poproszę, żeby ze mną chodziła. To dobry pomysł. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Kupiłem Larze kwiaty i dałem.
-Lara. Chciała byś zostać moją dziewczyną?
-Tak!- w tym momencie zrozumiałem, że Violetta nie jest mi potrzebna do szczęścia, kocham Larę, ale zostanę ich przyjacielem. Pocałowałem ją.
-Powiedz co?
-Zapomnisz o Violettcie.
-Tak, już zapomniałem.
-Super.
-Ale będę jej przyjacielem ok?
-Dobrze. Jedziesz?
-Tak, w końcu po to przyszedłem.-wsiadłem na motor i pojechałem.
Angie
Dzisiaj znów postanowiłam poszukać jakiś "śladów" tej "Marii" . Poszłam do domu Violetty i Germana gdzie podobno mieszkała. ( Tak mówiła ). Weszłam do środka i spotkałam Germana.
-Cześć. Co tu robisz?
-Przyszłam do Marii.
-Już rozmawialiśmy na ten temat.
-Ale German.
-No dobrze. Wiem, że jesteś trochę nadpobudliwa i mogłaś coś sobie uroić, ale słucham.
-Bo spotkałam kiedyś ją na ulicy.
-Kogo?
-No Marię!
-Mów dalej.
-No i mówiła, że jest moją siostrą. Później przyszła Violetta i...
-Violetta wiedziała, że ona tu jest?!
-No niby tak, ale wydawało jej się to bardzo podejrzane. Więc, ja postanowiłam to sprawdzić.
-I...?
-Możesz mi nie przerywać?!
-Tak, jasne.
-I przyszłam tu wczoraj, z nią pogadać. Ona rozmawiała przez telefon i mówili do niej: Esmeraldo.
-Ta historia jest trochę absurdalna, ale wierze Ci.
-Dziękuję.-przytuliłam go.-Nie zauważyłeś może jak przechodziła tu gdzieś czy co?
-Nie. Pomogę CI się dowiedzieć o co chodzi. Tylko nie mów Violi, że się w to mieszam. Dobrze?
-Dobrze.
Francesca
Poszłam do Studia z wielką energią. Ale coś odebrało mi tą energię- Camila.
-Wiem, że to Ty jesteś z Marco!-krzyknęła.
-I..?
-To, że przez Ciebie nie mogę z nim być!
-Nigdy mi nie mówiłaś, ze chcesz z nim być, więc nie miej pretensji.
Chwilę się jeszcze kłóciłyśmy i w tej chwili...
♥♥♥
Kolejny rozdział! Od drugiej Violi nawet szybko się pisało.
Trochę opowiem o co będzie chodzić:
1. Najpierw Leon miał być zły, ale teraz będzie się przyjaźnił z Vilu i Tomasem.
2. Wprowadzam Germana i Angie xD
3. Fani Tomasetty to jeszcze nie szczęśliwy początek sweetaśniego związku.
4. Cami i Marco?!- No wiem, ale taki pomysł.
5. Diego i Fran wcale nie będą razem.
6. Zacznie się wyjaśniać sprawa z "Marią".
Podziękowania:
1. Dla Niki Castillo - Za doping w pisaniu♥ Co ja bym bez Ciebie zrobiła?
2. Dla wszystkich dodających komki - Za to, że motywują♥
Tyle♥ Do nexta♥ ( komki. 7 ).
Kocham.
OdpowiedzUsuńDŁUGO CZEKAŁAM,AŻ SIĘ DOCZEKAŁAM!
CUDNY!
♥!♥♥♥♥♥♥♥♥
Zapraszam do mnie:
http://tomasettatomasetta.blogspot.com/
♥Pozdrowienia♥
No heja xD'
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :33
MIło się czyta <3
Tomasetka ^^
No Leon prawidłowo xD
Czekam na nexta :***
~~Miośka *.*
cudo !
OdpowiedzUsuńczekam na next <3
Bajka...
OdpowiedzUsuńAle dlaczego 23 rozdzial,a nie 21, bo ostatni przed ostatni byl 20 rozdzial.?